Kiedy na scenę wychodzi najlepszy wokalista świata Kurt Elling, warto być wśród publiczności albo przynajmniej przed telewizorem. Taką możliwość daje wydana w ubiegłym roku płyta DVD z zapisem jego koncertu na festiwalu w Montrealu. Pamiętam, że jego występ w Fabryce Trzciny oklaskiwała mała grupka słuchaczy. Teraz warto nadrobić tę absencję, bo artysta to niezwykły, z każdego tekstu potrafi zrobić małe arcydzieło.
Za plecami ma zawsze wytrawnych muzyków dających mu nie tylko wsparcie rytmiczne, możliwość oprawienia piosenki w ramy, ale także wejścia głęboko w temat. W solówkach wyróżnia się saksofonista Bob Sheppard. Kurt Elling sięga nie tylko po znane standardy, jak otwierające "My Foolish Heart", które śpiewa inaczej niż wszyscy, ale i po mniej znane, trudne tematy. Kapitalne jest "Tight" Betty Carter z ekscytującą wokalizą, ujmująca "Luiza" Jobima wykonana w duecie z grającym na gitarze Richardem Boną, zaskakująco szybki "Nature Boy". Całość uzupełnia krótki film dokumentalny o artyście.
Marek Dusza
EMARCY/UNIVERSAL MUSIC