To już czwarty, podwójny zestaw nagrań z archiwów wytwórni Verve, który został poddany remiksom przez zdolnych do wszystkiego didżejów. Obok zestawu "Remixed" ukazuje się zawsze ta sama kompilacja oryginalnych realizacji, a utwory ułożone są w tej samej kolejności.
Tym razem sam wybór muzyki źródłowej jest wyjątkowo udany, a dotyk nowoczesnej techniki miejscami dość subtelny. Chociaż zawsze wolę oryginały, to tym razem podobają mi się również niektóre remiksy, szczególnie, jeśli zachowują pierwotnego ducha.
Założenie serii jest podstępne wobec młodych słuchaczy, którzy sięgną po współczesne wersje. Mają ich zainteresować oryginałami. A jeśli sięgną po zestaw "Unmixed", to może również po pełne albumy tych wykonawców. Nawet ja zainteresowałbym się Royem Ayersem i jego albumem "Everybody Loves The Sunshine" z 1976 r. W remiksie jest trochę za dużo pogłosów i powtórek, ale bujanie przy tej muzyce gwarantowane. Mrocznego charakteru nabrała nostalgiczna piosenka Dinah Washington "Cry Me A River" z 1959 r., notabene wspaniale w oryginale nagrana. Wszyscy didżeje z upodobaniem przerabiają piosenki Niny Simone. Są melodyjne i rytmiczne, a charakterystyczny głos Niny przebije się i tak przez ścianę komputerowych pętli rytmicznych. Znajdziemy tu również znakomitego Jamesa Browna "There Was A Time", przeboje Anity O?Day, Sarah Vaughan i świetną wersję "Evil Ways" Williego Bobo.
Marek Dusza
VERVE/UNIVERSAL MUSIC