"No Plan B" w podtytule ma podkreślać, że artysta nie traktował tych nagrań jako próby, lecz ich sesja na żywo miała miejsce w studio. To już 35. album wokalisty, kompozytora, a niekiedy też pianisty, gitarzysty i saksofonisty altowego, który działa na styku rocka , rhythm`n`bluesa, country i jazzu przez niemal pół wieku.
Choć na albumach w dorobku Van Morrisona przeważa zawsze któryś z wymienionych elementów, to ukształtował on swój styl wiele lat temu, dodając jedynie do zbioru nowe piosenki. Aktualnie przedstawia ich 10, a pomaga mu w ich prezentacji zespół (saksofon, trąbka, puzon, gitara, instrumenty klawiszowe, bas i perkusja). W kompozycjach dominuje styl Ray`a Charlesa, który gustował w miksturach stylistycznych, co widać frapuje też Morrisona.
W warstwie wokalnej na "Born to Sing: No Plan B" nie pojawiają się niespodzianki - linie są wyraziste, śpiewane mocnym i lekko zachrypniętym głosem. O ile wokalizy nie reprezentują czystego jazzu, o tyle warstwa instrumentalna jest bogata w rasowe solówki. Teksty piosenek nawiązują do aktualnej sytuacji społeczno-ekonomicznej. Największe wrażenie, oprócz piosenki tytułowej, wywołuje niepokojący utwór "If in Money We Trust", z ciekawą narracją słowną i wyśmienitym aranżem instrumentalnym.
Cezary Gumiński
Blue Note / EMI