Po wydanym dwa lata temu doskonałym albumie "Duets: Re-working the Catalogue" irlandzki bard Van Morrison powrócił do studia, by nagrać tuzin swoich nowych piosenek i standard "Your Love With Me" Baggsa i Robeya nagrywany wcześniej przez artystów tej klasy, co Aretha Franklin i Kenny Rogers.
Właśnie takich konfrontacji Van Morrison nie obawia się nadając swoim interpretacjom wyluzowany charakter. W tym roku minie 50 lat od jego debiutanckiego albumu "Blowin’ Your Mind!" i trzeba przyznać, że jego muzyka nie zmieniła się przez pół wieku. Niezmiennie elektryzuje epickim stylem swoich piosenek wykonywanych przy ekscytującym akompaniamencie bluesowego zespołu.
Na koncertach zawsze stoi blisko mikrofonu, rzadko siada do fortepianu, czasem sięga po harmonijkę ustną, czasem po saksofon, jak w zamykającym album utworze "Caledonia Swing". Van ma 71 lat i tytuł "Keep Me Singing" jest życzeniem jak i wyzwaniem dla niego samego.
Wiele tu urokliwych melodii, jak tytułowa ballada czy liryczny temat "Out In the Cold Again" doskonale oddający uczucia zziębniętego serca wzruszają mnie niezmiennie. Do wspomnień zachęca "Memory Lane" i choć nostalgia zaczyna dominować w jego twórczości, to jest i dynamiczny "Too Late". W roli producenta Van Morrison zadbał o zróżnicowane, bogate aranżacje z udziałem smyczków.
Marek Dusza
EXILE/CAROLINE INT