Zespół Phronesis odkryłem dwa lata temu dzięki rekomendacji brytyjskiego magazynu "Jazzwise", który napisał o nim: "Jeden z najbardziej ekscytujących zespołów na naszej planecie". Trio założył duński kontrabasista Jasper Hoiby, a dołączył brytyjski pianista Ivo Neame i szwedzki perkusista Anton Eger.
Ich drugi album "Green Delay" (2009) był nominowany do Parliamentary Jazz Awards. Następny "Alive" był płytą roku 2010 w magazynach "Jazzwise" i "MOJO". Zespół zarekomendowałem festiwalowi Bielska Zadymka Jazzowa i miałem przyjemność go zapowiedzieć w Klubie Klimat 1 kwietnia.
Muzycy zaprezentowali w przeważającej części materiał z nowego albumu "Parallax", który ukazał się na dziesięciolecie działalności zespołu. Koncert był znakomity, a Phronesis uznano za "czarnego konia" Zadymki.
Muzycy porwali publiczność nieokiełznaną energią i pomysłowością brzmienia, które w przypadku tria fortepianowego jest wyczynem nie lada. Album nagrano w studiu Abbey Road tak, jakby to był koncert. Muzycy zachowali świeżość w podejściu do nowego materiału. To bardzo różnorodna muzyka, raz gęsta od akordów fortepianu, szarpnięć strun i uderzeń, to znów dźwięki długo wybrzmiewają w powietrzu.
Phronesis stosują wszelkie możliwe sposoby wydobywania dźwięków: smykiem i palcami, pałkami, maletami i dłońmi, tylko pianista nie wydziwia. Jaki poziom prezentuje trio Phronesis, niech świadczy fakt, że album nagrano w czasie jednodniowej sesji. Osiągnięto żywe, dynamiczne brzmienie, które postawi słuchaczy "na baczność". Słucha się tego albumu, jak najlepszych płyt tria e.s.t.
Marek Dusza
EDITION/MULTIKULTI