Młodzi krakowscy jazzmani od kilku lat dominują w konkursach. Nic dziwnego, w tylu klubach, do których trafia stała publiczność i turyści, mają okazję do najlepszej nauki na scenie. Gdyby tylko mogli grywać ze starszymi mistrzami, byłoby jeszcze lepiej. Ale tych awangardowych, z którymi by chcieli, jest niewielu, a z tymi polskimi chyba nie za bardzo chcą grać. Dlatego sami utworzyli Cracow Jazz Collective.
Jest ich tylko ośmiu, a brzmią jak big-band. Tworzą go: pianista Mateusz Gawęda, trębacze Cyprian Baszyński i Dominik Mietła, saksofoniści: Marcin Ślusarczyk (alt), Sławomir Pezda (tenor), Bartłomiej Prucnal (baryton), kontrabasista Piotr Południak i perkusista Dawid Fortuna, który jest z pewnością najbardziej zapracowanym perkusistą w Polsce.
Szkoda, że nie znaleźli puzonisty, bo brzmienie byłoby pełniejsze. Ale i tak Cracow Jazz Collective potrafią narobić hałasu grając w kulminacyjnych momentach porywające unisona. Tylko kilka razy puszczają wodze fantazji grając free, dość hałaśliwie, co nie jest konieczne. Tych momentów, kiedy dyscyplina aranżacji pozwala im tylko na krótkie, ekspresyjne solówki, jest dużo więcej i one decydują o atrakcyjności albumu. Są i liryczne momenty, bo każdy z muzyków chce pokazać różne oblicza swej jazzowej duszy.
Marek Dusza
FOR TUNE