Na festiwal Jazz Jamboree `65 przyjechało z NRD trio młodego pianisty Joachima Kuhna, który był w Niemczech Wschodnich pierwszym jazzmanem grającym free. W rok po występie w Filharmonii Narodowej mieszkał już w Hamburgu. Dziś jego gra nie wydaje się już tak nowatorska, jak zapewne była odbierana 51 lat temu.
Z NRF-u, jak się wówczas mówiło, przyjechał kwintet puzonisty Alberta Mangelsdorffa z saksofonistą Heinzem Sauerem i kontrabasistą Günterem Lenzem, który zagrał na tym samym festiwalu także z kwintetem Komedy nagrywając legendarny album "Astigmatic". Niemców fascynował amerykański free jazz, ale nadali mu oryginalne, europejskie brzmienie i klasyczna elegancję.
W podobnym duchu free utrzymany był występ sekstetu Andrzeja Trzaskowskiego. Gościnnie wystąpił z nim amerykański trębacz Ted Curson znany z płyt Charliego Mingusa.
Dwóch młodych saksofonistów: Janusz Muniak na sopranie i Włodzimierz Nahorny na alcie broniło polskich barw, a siłę napędową stanowiła sekcja rytmiczna: Jacek Ostaszewski - kontrabas i Adam Jędrzejowski - perkusja.
Najważniejsze spostrzeżenie z tego albumu powinno wbić nas w dumę. Polscy jazzmani prezentowali taki sam poziom artystyczny, jak Niemcy, ale nasz jazz brzmiał ciekawiej i do dziś słucha się go z zainteresowaniem.
Marek Dusza
POLSKIE RADIO