Avishai Cohen, proszę nie mylić z kontrabasistą o tym samym imieniu i nazwisku, wyrasta na czołowego trębacza światowej sceny jazzowej. Swój drugi po "Into the Silence" album dla ECM Records nagrał z kwartetem, który jest dla niego jak "dream team".
Na fortepianie gra Yonathan Avishai, na kontrabasie Barak Mori, a na perkusji Nasheet Waits, a więc to mniejszy skład niż na poprzedniej płycie, bardziej kameralny, co nie znaczy, że muzyka jest wyłącznie nastrojowa. Nie wykracza poza kanon ECM-u, jeśli chodzi o stonowane brzmienie i tworzenie nastroju tajemniczego spektaklu dźwięków, ale Avishai Cohen nie byłby sobą, gdyby nie "przemycił" fraz bliskich freejazzowi.
Album "Cross My Palm With Silver" jest krótki, lecz warto się skupić na każdym utworze. Pierwszy "Will I Die, Miss Will I Die" przypomina mi filmowe nagrania Komedy z Tomaszem Stańką, ilustracyjne, liryczne, romantyczne. Długa partia pianisty ma lekko zarysowaną melodię, której alternatywną wersję tworzy kontrabas.
Trąbka Avishaia Cohena przypomina tu nieco Kenny`ego Wheelera. Popis epickich improwizacji trębacz daje w utworze "340 Down". Dynamiczny "Schoot Me In the Leg" jest apoteozą stylu Cohena, każda nuta znajduje tu niespodziewaną kontynuację, pełną swobody i oddechu. Zespół rozpędza się w improwizacji. To album, do którego często będę wracał.
Marek Dusza
ECM/UNIVERSAL