Gdybym miał wskazać jazzmana, którego muzyka stale podąża za duchem czasów, byłby to amerykański trębacz Ambrose Akinmusire. Ma 38 lat, lecz nadal należy do grona młodych, gniewnych artystów, wykonujących poruszającą muzykę, której słucha się z uwagą.
Po wygranej w dwóch ważnych konkursach - Thelonious Monk Jazz Competition i Carmine Caruso Jazz Trumpet Solo Competition w 2007 r. - zadebiutował płytą zadedykowaną matce: "Prelude… to Cora". Od 2011 r. nagrywa dla wytwórni Blue Note. Najnowszy album "on the tender spot of every calloused moment" (czułe miejsce każdej bezdusznej chwili) jest piątym w jego dyskografii.
To nasycona emocjami, pełna zmiennych nastrojów podróż do rodzinnego Oakland w Kalifornii, spojrzenie na dotkniętą kryzysem społeczność Afroamerykanów. "Wracam do punktów, które wyznaczyłem swoim pierwszym albumem" - mówi Ambrose Akinmusire, który gra z pianistą Samem Harrisem, basistą Harishem Raghavanem i perkusistą Justinem Brownem. Gościnnie wystąpili wokaliści Genevieve Artadi i Jesus Diaz.
Przejmujące frazy trąbki wnikają w duszę, drażnią i zmuszają do myślenia, ale są i chwile pełne subtelnej harmonii i nastrojowych brzmień. Kompozycje lidera są mocno osadzone w bluesie, który jest punktem wyjścia do nowatorskich improwizacji. To fascynująca, pełna refleksji i skojarzeń podróż.
Marek Dusza
Blue Note/Universal