To wprawdzie nie są pierwsze opublikowane wykonania koncertowe Jones, bo ukazały się już takowe na CD i DVD. Niemniej, zbiór ten wydaje się być godnym uwagi, ukazując Jones w trochę innym świetle.
Jej nagrania studyjne są zawsze dopracowane, ale zaprezentowane na żywo bezapelacyjnie zyskują na spontaniczności. Wyselekcjonowano czternaście interpretacji znanych utworów z różnych okresów 20-letniej kariery Jones. Uwzględniono w zbiorze materiały z występów, jakie miały miejsce w 2018/2019 r. w USA, Francji, Brazylii, Włoszech i Argentynie.
Taki wybór ma tę zaletę, że każdy koncert ma swą kulminację i tym sposobem z najatrakcyjniejszych wersji można zestawić składankę doskonałą, a ta z pewnością taką jest. Dodatkowy walor stanowi wspaniała jakość nagrania głosu Jones. Układ piosenek tak sprytnie zmiksowano, iż wydaje się pochodzić z jednego koncertu.
Album "Til We Meet Again" otwiera niezwykle sprężyste wejście kontrabasu Christophera Thomasa wzmocnione krótkim fortepianowym akordem Jones, z tła wyłaniają się organy Pete Remma i wraz z wokalnym zaintonowaniem wiecznie żywego szlagieru "Cold, Cold Heart" doznajemy oczarowania.
Stan urzeczenia podkreśla dalej finezyjny splot linii fortepianu i organów. Podobnego upojenia doświadczymy wsłuchując się w uduchowione wykonanie gospelsowego utworu "I'll Be Gone".
Cezary Gumiński
Blue Note/Universal