Jeden z najwybitniejszych pianistów europejskich współpracował w swej karierze nie tylko z Tomaszem Stańko, ale też z całą plejadą amerykańskich gwiazd – od Stana Getza poczynając, na Donie Cherrym kończąc.
Już od ponad dekady Bobo Stenson nie zmienia składu swego tria, w którym udzielają się znakomitości: kontrabasista Anders Jormin oraz perkusista Jon Falt.
Bobo Stenson chyba nigdy nie miał ciągotek do wirtuozerskich popisów, natomiast zawsze świetnie wczuwał się w klimat, jaki sugerowali mu kompani, lub proponował on sam. Nie inaczej jest na tym albumie, gdzie panuje niczym niezmącona i prawdziwie demokratyczna narracja całego zespołu.
Muzycy interpretują kompozycje rozmaitych autorów: od klasyki Jeana Sibeliusa po prezentację własnych pomysłów. Wykonanie poszczególnych tematów ociera się o perfekcję i na płycie właściwie nie ma słabych momentów. Z utworu na utwór muzyka sączy się gładko i może niemal służyć jako swego rodzaju niebanalne tło.
Można się oczywiście wsłuchiwać we wzorcową wielogłosową przeplatankę, jednakże momentami chcielibyśmy, aby ich wypowiedzi miały bardziej dramatyczny ton i podjęta została próba pewnego artystycznego ryzyka. Natomiast niewątpliwą zaletą płyty, zrealizowanej we włoskim studio w Lugano, jest jej audiofilski standard.
Cezary Gumiński
ECM/Universal