Kolekcja 25 utworów z niemal 20-letniej kariery amerykańskiej wokalistki Melody Gardot wieńczy okres współpracy z Dekką i zwiastuje następny etap kariery. Mam nadzieję, że równie obfity w znakomite nagrania, bo nieustanie zachwycają mnie jej interpretacje.
Swoje pierwsze piosenki nagrała w szpitalu, gdzie przechodziła rekonwalescencję po wypadku – jadąc na rowerze została potrącona przez kierowcę SUV-a. W 2005 r. ukazała się EP-ka "Some Lessons: The Bedroom Sessions". Zauważyła ją wytwórnia Universal, która wydała jej sześć albumów studyjnych, jeden koncertowy i tę kompilację. Wyboru utworów i ustalenia kolejności dokonała sama Melody Gardot.
Dzięki temu jej fani przypomną sobie ulubione nagrania, tworzące teraz nową dramaturgię jej twórczości. Niektóre zostały opublikowane po raz pierwszy, jak zamykająca album "La Llorona" – meksykańska ballada wykonana z akompaniamentem gitary i wiolonczeli w 2019 r. podczas koncertu na Majorce.
Prawdziwym rarytasem jest kompozycja Charliego Hadena "First Song" ze słowami Abbey Lincoln z sesji jego albumu "Sophisticated Ladies" (2010). – Charlie wręczył mi nuty i powiedział: "Chcę, żebyś to zaśpiewała" – wspomina artystka. Kompilacja ugruntowuje pozycję Melody Gardot wśród najlepszych wokalistek nie tylko jazzowych. Znakomity prezent pod choinkę!.
Marek Dusza
Decca/Universal