Tytuł nowego albumu skrzypka i kompozytora Adama Bałdycha "Portraits" pochodzi od łacińskiego słowa protrahere – "wydobywać na światło dzienne" i odnosi się do procesu twórczego, który towarzyszył skrzypkowi przy komponowaniu repertuaru.
Instytut Pileckiego udostępnił artyście archiwalia dotyczące okresu II wojny światowej, m.in. filmowe zapisy rozmów ze świadkami historii. Natchnieniem dla Bałdycha były również wspomnienia ludności cywilnej zebrane na stronie internetowej ZapisyTerroru.pl oraz książka kompozytora Szymona Laksa "Gry Oświęcimskie", w której opisał uwięzienie w obozach Auschwitz i Birkenau.
– Kiedy pracowałem nad utworami, relacje osób, które przeżyły II wojnę światową, były dla mnie źródłem inspiracji – zwierza się kompozytor. – Temat wydaje mi się bardzo ważny w obliczu narastających konfliktów w Europie i na świecie. Czytałem relacje naocznych świadków z tamtego okresu i chciałem zająć stanowisko przeciwko temu, co tysiące ludzi muszą cierpieć ponownie dzisiaj.
Przesłaniem muzyki Adama Bałdycha jest wezwaniem do pokoju na świecie. – Napisałem wiele bardzo emocjonalnych utworów, które próbują przedstawić ludzi, warunki ich życia i czasy, w których żyjemy. To opowieść o troskach, ale także o nieopisanym pięknie świata, które próbuję uchwycić w moich dźwiękach – mówi lider przedsięwzięcia.
W skład kwintetu, który nagrał album, weszli: pianista Sebastian Zawadzki, saksofonista Marek Konarski, kontrabasista Andrzej Święs i perkusista Dawid Fortuna. Gościnnie wystąpili: Kari Sál i Piotr Odoszewski – głosy w utworze "Niebo złote ci otworzę" do wiersza Krzysztofa Kamila Baczyńskiego oraz w temacie ludowym z Podlasia "W polu lipeńka" – to dodatkowy utwór w wersji winylowej albumu.
W procesie komponowania jak i nagrywania Adam Bałdych wykorzystał swoje klasyczne wykształcenie i jazzowe doświadczenia, a te ma wyjątkowo bogate dzięki współpracy z licznymi artystami polskimi i zagranicznymi. Swoje wirtuozowskie zdolności idealnie zintegrował z grą zespołu.
– Kiedy przyniosłem muzykę na próbę zespołu, najpierw spędziliśmy dużo czasu na opracowywaniu aranżacji i instrumentacji. Słuchaliśmy rejestrów instrumentów i szukaliśmy odpowiedniej przestrzeni, aby mogły przemówić z całą mocą. Ten proces był drobiazgowy, niemal chirurgiczny. Chociaż jesteśmy improwizatorami i każdy z nas chciał włożyć w muzykę jak najwięcej swojego indywidualnego głosu, zaplanowaliśmy wykonanie z wielką precyzją. To najlepszy sposób na zachowanie wolności i naszych osobowości.
Album "Portraits" kwintetu Adama Bałdycha jest wydarzeniem 2025 roku.
Marek Dusza
IMAGINARY MUSIC/ACT
