Krzysztof Penderecki wciąż nas zadziwia. Zaskakuje swoimi pomysłami artystycznymi, inwencją i potencjałem twórczym. Jednak – co najbardziej zadziwiające u Maestro - potrafi on spośród tych pomysłów (a przecież inni kompozytorzy też przejawiają inwencję) wybrać najlepszy. Z niesamowitą intuicją i jakby dodatkowym zmysłem.
Pieśni...powstały na zamówienie Narodowego Instytutu Fryderyka Chopina z okazji ubiegłorocznego, okrągłego Jubileuszu. 14 stycznia prawykonanie "Powiało..." zakończyło obchody Roku Chopinowskiego w Filharmonii Narodowej. Spodziewaliśmy się koncertu fortepianowego, cyklu miniatur, ewentualnie utworu symfonicznego.
Tymczasem Krzysztof Penderecki zaskoczył słuchaczy, choć o pomyśle wiedzieliśmy już od pewnego czasu. To powrót do pisania muzyki do polskiej poezji po niemal pół wieku. "Powiało na mnie morze snów...pieśni zadumy i nostalgii" na sopran, mezzosopran, baryton, chór i orkiestrę składa się z trzech części: "Ogród zaklęty", "Co mówi noc" i "Byłem u ciebie w te dni przedostatnie". Wśród poetów, których wiersze znalazły się u Pendereckiego, są: Wierzyński, Miciński, Korab Brzozowski, Wat, Norwid, Witwicki, Staff, Prerwa-Tetmajer, Herbert. A wykonawcy to: Wioletta Chodowicz, Agnieszka Rehlis, Mariusz Godlewski, Chór FN i Sinfonia Varsovia pod dyrekcją Walerego Giergiewa.
Barbara Tenderenda
NI FC 2011
