Leszek Możdżer wielkim pianistą jest. O tym wiedziałem od dawna. Żałowałem tylko, że tak ogromny talent pozostaje niewykorzystany pod względem wydawnictw płytowych. I w końcu, pięć lat temu, pojawił się album "The Time".
Leszek Możdżer wielkim pianistą jest. O tym wiedziałem od dawna. Żałowałem tylko, że tak ogromny talent pozostaje niewykorzystany pod względem wydawnictw płytowych. I w końcu, pięć lat temu, pojawił się album "The Time", który nawet dzisiaj spokojnie mógłbym umieścić w dziesiątce najlepszych jazzowych płyt ubiegłej dekady. Czy "Kaczmarek Played By Możdżer" również ma szanse zostać zapamiętane na dłużej?
Płyta to pewnego rodzaju podsumowanie pracy obu artystów. Jak sam tytuł albumu wskazuje, Leszek Możdżer wykonuje tu solo na fortepianie utwory, które skomponował A.P. Kaczmarek na przestrzeni ostatnich dziesięciu lat. 21 kompozycji pochodzi z siedmiu filmów: "Trzeci Cud", "Stracone Dusze", "Niewierna", "Marzyciel", "Hania", "Wieczór" i "Hachi". Część z nich nie miała jeszcze premiery na nośniku CD. Panowie dobrali kompozycje bardzo starannie i nie można im odmówić najwyższej jakości. Wybijają się cztery utwory ze słynnej ścieżki dźwiękowej filmu "Marzyciel", ale tak naprawdę żaden moment na kompilacji nie zawodzi.
Oczywiście całości momentami brakuje pewnej spójności, gdyż trudno o pewną jednolitość, gdy mamy do czynienia z bardzo zróżnicowanymi obrazami, które musiały zostać w jakiś sposób zespolone. Wspólna praca obu panów nad nowym materiałem z pewnością byłaby dużo bardziej ekscytująca. Wiadomo jednak, że Leszek Możdżer i Jan Kaczmarek to profesjonaliści w każdym calu i pomysł jaki przyświecał temu wydawnictwu musiał zostać zrealizowany najlepiej, jak tylko to było możliwe. Pomijając więc fakt, że nie każdemu musi podobać się sama idea albumu, zarzucanie czegoś samemu wykonaniu byłoby bardzo nieeeleganckie.
M. Kubicki
Universal