Mateusz Kłos jest artystą, hulaką i wielbicielem płci pięknej. Po swojej śmierci odwiedza w snach wszystkie kobiety, z którymi miał romans, co bardzo niepokoi ich mężów. Nie widziałem filmu, ale z ciekawością sięgnąłem po płytę.
Solowa twórczość Leszka Możdżera, szczególnie ta filmowa, silnie porusza wyobraźnię. Pianista nagrywał już muzykę Zbigniewa Preisnera i Jana A. P. Kaczmarka, w tym nagrodzoną Oscarem do "Finding Neverland". Teraz prezentuje własne dzieło.
Choć historia filmu obraca się wokół miłosnych podbojów tytułowego bohatera, kompozycje mają różnorodny charakter. Od romantycznych opisujących sny kobiet w różnym wieku, przez frywolne, roztańczone jak "Sylwester z Mateuszem", do jazzującego "Pokazu mody". Już same tytuły sugerują sceny filmu.
Album otwiera impresjonistyczny "Ostatni sen Karoliny", potem następuje leniwe "Przebudzenie Anny". "Wygnanie Mateusza" budzi niepewność, a "Zjawisko parapsychoerotyczne" zaciekawienie podkreślone powtarzającym się motywem. Do tematu "Wysiłki doktora Onyszki" warto dopisać słowa, by stał się przebojem.
Wśród nastrojowych melodii wyróżnia się dynamiczny utwór "Toutes Les Femmes du Matthieu". Rockowy charakter ma "Hinduska metoda Tila Talunda". "Wszystkie kobiety Mateusza" to znakomity album na romantyczny wieczór przy świecach.
Marek Dusza
OUTSIDE MUSIC/AGORA