Peter Doherty zapytany w jednym z wywiadów o swoją reakcję po usłyszeniu ostatecznej wersji singla "Nothing Comes To Nothing" przyznał, że się rozpłakał. Ja po jej usłyszeniu poczułem natomiast wielką radość.
Dobrze że jest ktoś taki, kto pisze tak fantastyczne, lekko brzmiące niemal ogniskowe piosenki, które wchodzą do głowy od pierwszego przesłuchania. Po rozpadzie The Libertines nie dawano mu większych szans. Bardziej widziano go w roli kolejnego męczennika, który zapił się na śmierć. A jednak jego nowa grupa Babyshambles z powodzeniem kontynuuje tradycje brytyjskiego grania o punkrockowych korzeniach.
Na "Sequel To The Prequel" mnóstwo chwytliwych melodii, lekko brzmiących gitar i nonszalanckiego wokalu Petera Doherty`ego. Warto zaznaczyć udział producenta Stephena Streeta, mającego znaczący udział w britpopowej rewolucji lat 90.
Grzegorz Dusza
PARLOPHONE