Bruno Mars to dziś jedno z najgorętszych nazwisk na scenie pop. Liczona w miliony sprzedaż płyty "Doo Wops & Hooligans" oraz nagrody Grammy i Brit Awards najlepiej oddają miarę sukcesu młodego Hawajczyka.
Widać trafił w swój czas, choć mnie jego piosenki nie przekonują. Niby pogodne i melodyjne, ale nie mają takiej siły rażenia, by pozostać w głowie na dłużej.
Zrealizowany przez uznanych producentów Marka Ronsona, Jeffa Bhaskera i Diplo najnowszy album Bruno Marsa jest mocno zróżnicowany stylistycznie. Znany z singla "Locked Out of Heaven" inspirowany jest nowofalowymi dokonaniami The Police. "Moonshine" nawiązuje do klasycznego disco.
Funkowo-soulowy klimat w stylu Jamiroquai ma "Treasure". Może się podobać podniosła ballada "Gorilla". W "When I Was Your Man" słyszymy tylko fortepian i głos Bruno Marsa. Nie zabrakło także reggae w numerze "Show Me".
Grzegorz Dusza
WARNER