Płyty "No Angel" i "Life For Rent" uczyniły z Dido gwiazdę światowego formatu i zapoczątkowały modę na nastrojowy pop. Najnowsza produkcja brytyjskiej wokalistki została skonstruowana według tej samej recepty, co poprzednie. Klarowne, niemal akustyczne brzmienie z niewielką domieszką elektroniki oraz aksamitny, słodko-gorzki śpiew Dido budują urokliwy, bardzo intymny nastrój, przerywany od czasu do czasu jakimś żywszym utworem. Tu i ówdzie pojawiają się etniczne wstawki, przyjemnie brzmiące fleciki czy egzotyczne instrumenty perkusyjne. Aranżacje są klarowne i bezpieczne. Na dłuższą metę płyta nieco nuży, ale ze swoim spokojem i niezbyt absorbującym charakterem może okazać się doskonałym antidotum na stres.
Grzgorz Dusza
SONY BMG