"Jeśli choć raz spojrzysz mi w oczy / I przytulisz do nich się / Musisz wiedzieć, że czasem zaskoczy / Miłość tańczy tak jak chce, yeah!". Tak, Drodzy Państwo, Feel wrócił. Jeżeli komuś mało, to na półki sklepowe trafiła płyta z dziesięcioma nowymi kawałkami, które niewątpliwie są powodem do ponaśmiewania się z grupy Piotra Kupichy.
Krytyka może być różna. Jedni powiedzą, że to kolejny standard na wiejskie wesele, inni, że zespół może wystartować z tym materiałem do spotu reklamującego Polskie Koleje Państwowe. Bardziej bezpośredni, a mniej poprawni powiedzą wprost, że to muzyczny syf. Mało jednak w tym konkretów, a prawda jest taka, że album jest po prostu niemiłosiernie nudny.
Pomijając wstydliwie niski poziom instrumentalistów Feela, o którym wypowiadał się już swego czasu Zbyszek Hołdys, na "Feel 2" nie ma krzty pomysłu na granie i tym samym zainteresowanie słuchacza czymkolwiek, co wykraczałoby poza poziom disco polo. Oddzielnym tematem są teksty, skoncentrowane na dotarciu do romantycznych gimnazjalistek. Zawstydzająco słabe melodie dają nadzieję na to, że tym razem nabierze się na to mniej ludzi, jednak medialny hype nie pozwoli nam raczej na dobre zapomnieć o Feelu.
M. Kubicki
EMI MUSIC POLAND