Basista Lady Pank, Krzysztof Kieliszkiewicz (w branży znany bardziej jako Kielich), po 20 latach spędzonych na muzycznej scenie nagrał solowy album. W macierzystym zespole nie miał szans, by się przebić ze swoimi kompozycjami.
Teraz wreszcie mógł ujawnić swój talent do pisania zgrabnych piosenek z pogranicza popu i rocka. Chciał uniknąć powielania tego, co robi w Lady Pank, i w pełni mu się to udało. Każda z 9 piosenek na płycie jest inna, niemal każdą śpiewa inny wokalista. Jak zaznacza, gości dobierał pod kątem charakteru utworu.
W indie-rockowym "Going Going Gone" słyszymy Łukasza Lacha z L. Stadt. Do mrocznej, hipnotycznej ballady "Shanghai Girls" idealnie pasował John Porter. Prawdziwą mistrzynią melancholii w "Niebieskim parasolu" okazała się Ania Dąbrowska.
W "Rodzaju męskim" Marcin Rozynek przywołuje electropopowe brzmienie lat 80. Gwiazda tegorocznej gali rozdania Fryderyków Ania Rusowicz w "Choć rozum śpi" doskonale oddaje klimat retro-prywatki. Sam Kielich śpiewa dwie przyjemne dla ucha piosenki, nawiązujące brzmieniem do New Order.
Grzegorz Dusza
UNIVERSAL