Gdyby Neo Retros śpiewali po polsku, z pewnością byliby na rodzimej scenie gwiazdą pierwszego formatu. Ich piosenki to gotowe przeboje, aż chce się je nucić.
Nazwa zespołu doskonale określa charakter muzyki i wpisuje się w obecną modę na retro. Klasyczne trzyminutówki, które wykonują, łączą czasy pionierskiego rocka lat 60. ze współczesnym indie. W tym samym duchu utrzymane są choćby nagrania The Coral czy Belle & Sebastian.
Nasi wcale nie muszą czuć się gorsi od swoich brytyjskich kolegów, tym bardziej że na czele Neo Retros stoi Anglik, używający pseudonimu Skyboy. Jego delikatna barwa głosu wpisuje się doskonale w klimat nagrań. Ujmujące melodie zderzają się w nich z surowymi gitarami i prymitywnymi, "kosmicznymi" dźwiękami syntezatorów.
Niech nie zmylą nas jednak lekko brzmiące melodie. Skyboy w swoich tekstach demaskuje celebrycką pop kulturę, zastanawia się nad kondycją świata i zanikiem międzyludzkich więzi.
Grzegorz Dusza
EMI