W ubiegłym roku jak burza przez listy przebojów przeszła firmowana przez Robina Thicke`go i Pharrella Williamsa piosenka "Blurred Lines". Brytyjski wokalista miał w ręku wszystkie atuty, by jego siódmy studyjny album stał się wydawniczym hitem. Tak się jednak nie stało, bo "Paula" zadebiutowała na 9. miejscu listy "Billboardu" i dopiero na 200. miejscu zestawienia brytyjskich bestsellerów.
Swój album zadedykował żonie - Pauli Patton. Przed nagraniem tej płyty ich związek się rozpadł, co mocno wpłynęło na jego psychikę. Piosenki są sentymentalne aż do przesady. W "Still Madly Crazy" słyszymy tylko jego głos i fortepian. "You're My Fantasy" ma latynoskie zabarwienie. Najlepszy na płycie, wybrany do promocji "Get Her Back" ma lekko kołyszący rytm.
Robin Thicke prezentuje tu swój kunszt wokalny, płynnie przechodząc od normalnego śpiewu do falsetu. Znacznie żywiej robi się w jazzującym "Whatever I Want", jeszcze dynamicznej w "Living In New York City". To ostra funkowa jazda w stylu Jamesa Browna. Szkoda, że ten kawałek to wyjątek.
Grzegorz Dusza
UNIVERSAL