Kto lubi piosenki w stylu Natalie Cole, powinien sięgnąć po tę płytę Vanessy Williams "The Real Thing". Była Miss America, aktorka, gwiazda musicali wydała od 1988 r. trzynaście albumów i otrzymała szesnaście nominacji do nagrody Grammy. Może wreszcie dostanie statuetkę za nowy album, tylko w jakiej kategorii?
Jest tu odrobina jazzowych klimatów, ale to popowa płyta, więc konkurencja ostra. Płyta jest doskonale zrealizowana, ze starannie dobranym, atrakcyjnym repertuarem. Vanessa Williams to perfekcjonistka. W studiu jest tytanem pracy, aż trzeba jej tłumaczyć, że to naprawdę doskonała wersja. Tym razem współpracowała z czterema producentami, w tym z Babyface`em, lecz najwięcej piosenek wyszło spod ręki Keitha Thomasa. Tytułową skomponował Stevie Wonder, a latynoskie brzmienie nadał jej Rob Mathes. Vanessa różnicuje interpretacje, jej jasny, miły dla ucha głos posiada zdolność przenoszenia pozytywnej energii. Kto chciałby sobie przedłużyć wakacje i ocieplić ostatnie dni lata, powinien posłuchać właśnie tego albumu. Mnie natychmiast poprawia nastrój.
Marek Dusza
CONCORD/UNIVERSAL