Nawet gdyby jedynym godnym uwagi dziełem Marka Ronsona był bestsellerowy album Amy Winehouse "Back to Black", i tak należy mu się miejsce w panteonie najbardziej innowacyjnych producentów w dziejach muzyki pop. Choć tak właściwie nie zaproponował on nic nowego. Zaadaptował jedynie stare brzmienia do potrzeb współczesnego odbiory, czego następstwem było mnóstwo płyt nagrywanych w konwencji retro.
Oprócz albumów realizowanych dla światowej elity popu, Mark Ronson tworzy także na własne konto. Jego czwarty album "Uptown Special" jest zaproszeniem do zabawy w rytmie muzyki, przy której dorastał i którą puszczał na imprezach jako DJ. Dominujący jest tu funk podany na różne sposoby.
Mamy tu pewną analogię do Daft Punk i ich ostatniego dzieła "Random Access Memories". Mark Ronson bawi się rytmem i syntezatorowymi brzmieniami i nawet przeciętnym piosenkom potrafi nadać przebojowy sznyt. Na płycie aż roi się od gości. W dwóch numerach pojawia się sam Stevie Wonder, w trzech Kevin Parker (Tame Impala). Piosenkę "Uptown Funk!" śpiewa Bruno Mars, a "Feel Right" Mystikal. To może być taneczny album roku.
Grzegorz Dusza
SONY