Teraz, kiedy na ustach wszystkich mediów jest Turcja z jej autorytarnym prezydentem i jego wizją muzułmańskiego sułtanatu, warto zainteresować się muzyczną sceną tego kraju. Poza radarem Ankary bardzo prężnie rozwija się tam scena podziemna, grupująca wykonawców otwartych na wszelkie nowinki ze świata.
Jej ostatnim potomkiem jest formacja Jakuzi, utworzona przez wokalistę Kutaya Soyocaka i grającego na syntezatorach Tanera Yücela. Ich płyta została zrealizowana w konwencji lo-fi. Wszystko może się tu zdarzyć. Wiele z piosenek Jakuzi jest zakorzenionych w bogatej historii tureckiego popu, całkiem odmiennego nam kulturowo, jednak łatwo wpadającego w ucho.
Muzyka nie zna granic, stąd dostrzeżemy w nagraniach także szeroki wachlarz wpływów muzyki syntezatorowej lat 80., nowej fali, disco, krautrocka i takich wykonawców, jak: Depeche Mode, David Bowie i Roxy Music. Jakuzi potrafili z tych elementów stworzyć wyjątkowo chwytliwy materiał i choć śpiewają po turecku, to nietrudno poczuć związek z ich muzyką.
Grzegorz Dusza
CITY SLANG/SONIC