Za formacją Silk Sonic stoją dwaj wielcy twórcy współczesnej sceny amerykańskiej – Bruno Mars i Anderson .Paak. Takie zespolenie talentów może przynieść dzieło genialne albo kompletną klapę.
Czynnikiem spinającym całą produkcję było uwielbienie obu muzyków do klasycznych soulowych brzmień, z tym że Marsowi zawsze bliżej było do popu, a Anderson .Paakowi do hip hopu. Efekt końcowy ich pracy zadowoli wszystkich kochających czarną muzykę.
Silk Sonic przenoszą nas do lat 70., kiedy na parkietach królowali The Temptations, Kool & The Gang, Marvin Gaye czy Parliament/Funkadelic. Muzyk tej ostatniej formacji, Bootsy Collins, pojawia się na płycie, a obok niego inny genialny basista Thundercat. Groove, jaki mają piosenki Silk Sonic, może przyprawić o taneczny zawrót głowy.
Nie ma "An Evening With Silk Sonic" ani chwili przestoju, tak radosna i ekstatyczna to muzyka. Warto zwrócić uwagę na dopieszczoną produkcję o ciepłym analogowym brzmieniu. Nawiązanie do czasów świetności wytwórni Motown jest tu oczywiste. Przywołują je natchnione partie wokalne, słodkie chórki i snujące się smyczki.
Jedynym mankamentem albumu jest to, że trwa niewiele ponad 30 minut. Z drugiej strony, taki właśnie standard obowiązywał w czasach, do których odwołują się muzycy.
Grzegorz Dusza
Warner Music