Męski pop ma Dawida Podsiadło, a żeński – Darię Zawiałow. Czwarta w jej dorobku płyta umacnia ją na pozycji liderki i to na długie lata. Najpopularniejsza polska wokalistka nie idzie na łatwiznę, prezentując 12 udanych piosenek podzielonych na trzy rozdziały.
Pierwszy – "92" (rok urodzenia artystki) – traktuje o przeszłości, Pete Stop" określa teraźniejszość, a "Backdoor" przyszłość. Daria Zawiałow zmieniła podejście do nagrań, otwarcie mówi, że syntezatory ją znudziły. Podstawą utworów są gitary, ona sama odwołuje się głównie do lat 90. To wtedy u szczytu popularności były zespoły z dziewczynami w roli głównej – Garbage i The Cardigans.
W tekstach piosenek przywołuje także konkretne nazwy – Blondie, The Strokes, Sonic Youth, David Bowie czy Coldplay. Najważniejszą inspiracją jest jednak dla niej Edyta Bartosiewicz, ikona polskiego pop-rocka tamtej dekady, której wpływ na naszą scenę jest nie do przecenienia. Daria Zawiałow przywiązuje dużą wagę do otoczki albumów, osadzając je w konkretnym miejscu – wcześniej były to Helsinki i Tokio, teraz Ameryka.
"Dziewczyna pop" jest prawdziwą kopalnią przebojów osadzonych w różnej stylistyce. Od bujającego i jednak syntezatorowego utworu tytułowego, przez punkowy "Złamane serce jest ok", nostalgiczny "Fifi Hollywood", po "Supro" z udziałem rapera Taco Hemingwaya.
Grzegorz Dusza
Sony Music