Do takich płyt jak "Heat From The Sun" zawsze staram się podchodzić spokojnie, przesłuchując dany album kilkukrotnie. Przy tak rozbudowanych kompozycjach jakie prezentuje nam Appleseed, należy zapoznać się z każdym utworem z osobna, aby żaden dźwięk nie umknął naszej uwadze.
Poznaniacy od czternastu lat parają się post rockowym młóceniem z dość dużymi wpływami rocka progresywnego. Generalizując, można użyć stwierdzenia, że grają w stylu chociażby naszego rodzimego Tides From Nebula, aczkolwiek w tym przypadku dodatkowym urozmaiceniem instrumentalnych kompozycji stajw się świetny wokal Radosława Grobelnego.
W większości kompozycji dominuje dość melancholijny klimat, zespół żengluje tempami, tak aby nie wprowadzić potencjalnego fana w stan znudzenia. Wielkie brawa należą się gitarzystom kapeli, którzy w konsekwentny sposób budują poszczególne utwory, czego efektem są dopracowane i przede wszystkim, przemyślane kawałki. Jedenym minusem jest momentami słaby akcent wokalisty, aczkolwiek akurat w tym przypadku jestem językowym ortodoksem, więc wydaje mi się, że część słuchaczy może na to nie zwrócić większej uwagi.
Po raz kolejny Polski zespół zaskakuje mnie płytą w klimatach około post rockowych. W tamtym roku dostałem do rąk świetną płytę Besides, natomiast teraz miałem szczęście trafić na Appleseed. Ich najnowszy krążek zapewne będzie świetnym prezentem dla fanów Riverside, Tides From Nebula czy chociażby God Is an Astronaut. Album do wielokrotnego odsłuchu.
Marcin Czostek