Celem powstawania popularnych ostatnio side projectów znanych artystów jest najczęściej chęć wzięcia urlopu od uprawianego na co dzień gatunku muzycznego. Nierzadko zyskują one niemałą popularność, czego przykładem jest sukces chociażby A Perfect Circle, Gorillaz czy The Raconteurs.
Wszyscy zastanawiali się w jakim kierunku, odmiennym od wyznaczonego przez Linkin Park, podąży jego lider Chester Bennington w Dead By Sunrise. Grupa uprawiała nu-metal, bawiła się w remixy, postawiła na kolaborację z Jayem-Z by ostatecznie zacząć grać bardziej rockowo i melodyjnie - to wszystko pod jednym szyldem.
Dead By Sunrise miało być więc szokiem, a w rzeczywistości mogłoby być kolejnym albumem Linkin Park. "Out Of Ashes" jest boleśnie przewidywalne, będąc kolejnym krokiem w stronę łagodniejszego, balladowego brzmienia, z okazjonalnym kopem w postaci mocniejszych, aczkolwiek w bezpieczny sposób, kompozycji. Mim rozpoznawalności Benningtona same utwory brzmią dość anonimowo. Materiał jest mało kreatywny i pozostaje tylko mieć nadzieję, że zgodnie z pierwotnymi założeniami, przynajmniej był dobrą autoterapią dla założyciela zespołu.
M. Kubicki
Warner Music Poland