Trudno dziś sobie wyobrazić szał publiczności, jaki towarzyszył koncertom Elvisa Presleya. Tę histerię nastolatek z początku jego kariery i absolutne uwielbienie tłumów, kiedy powrócił na scenę po ośmiu latach przerwy w 1969 r.
Spektakularny koncert na Hawajach był transmitowany na cały świat. Obejrzało go 1,5 mln telewidzów. Występ 20 marca 1974 r. w Memphis, gdzie Elvis Presley zaczynał karierę, zapoczątkował serię ostatnich występów potwierdzających jego klasę jako wybitnego rockmana i bożyszcza tłumów.
Wznowiony album zawiera remiks słabo nagranego koncertu oraz nagrany dwa dni wcześniej występ w Richmond, w wersji mono, która brzmi trochę lepiej. Rarytasem jest pięć piosenek z prób. Elvis zaśpiewał większość ze swoich hitów, a zaczął od "See See Rider" z kapitalnym akompaniamentem chóru.
Wykonaniu "Love Me Tender" z jego pierwszego filmu jak zawsze towarzyszyły żeńskie piski i wrzaski. Idol wyraźnie nabrał dystansu do tego hitu, ale musiał go zaśpiewać. Za gospelowy utwór "How Great Thou Art" dostał trzecią i ostatnią nagrodę Grammy.
Znakomicie wypadła piosenka "Suspicious Love", z czułością wykonywał ballady, ale Elvis Presley najlepszy był, jak zawsze, w szybkich, rockandrollowych tematach śpiewanych jeden po drugim aż do zadyszki. Dopiero po latach doceniam jego geniusz.
Marek Dusza
RCA/LEGACY/SONY