Jeszcze świeżo mamy w pamięci album „Someday World” firmowany przez duet Brian Eno i Karl Hyde, a już ukazał się jego następca - "High Life".
Jak mówi Brian Eno, gdy poprzedni album został ukończony, czuł jakby ciągle był w trakcie pracy i nie był w stanie jej przerwać. Więc zasugerował, aby natychmiast zabrać się za nową płytę. Rezultat jest jeszcze bardziej interesujący niż na poprzednim, zresztą bardzo udanym krążku.
Słynny producent i były członek Roxy Music - Brian Eno - oraz lider elektronicznej formacji Underworld - Karl Hyde - mogli rozwinąć tu idee, które od lat przyświecają ich twórczości. Album wypełnia sześć rozbudowanych kompozycji trwających w sumie trzy kwadranse. Źródeł ich inspiracji należy szukać w minimalizmie Steve’a Reich i Philipa Glassa oraz polirytmicznej afrykańskiej muzyce Fela Kutiego.
Utwory powstawały na żywo, dzięki czemu muzycy mogli wzajemnie wpływać na siebie, inspirować się. Przetworzone gitary, różnorodna elektronika, perkusja, do tego wokale - "High Life" wciąga transowymi rytmami i zaskakuje sposobem, w jakim rozwijają się poszczególne utwory. Muzyka dla koneserów.
Grzegorz Dusza
WARP/SONIC