Dobrze przyjęty debiut grupy z Brighton przywoływał skojarzenia z gotyckim rockiem lat 80. i takimi wykonawcami, jak Siouxsie And The Banshees, Bauhaus czy The Cure z okresu "Pornography".
Wtopiony w muzykę dźwięczny głos wokalistki Rachel Davies kojarzył się z kolei z Elizabeth Frazer z Cocteau Twins. Porównywano ich także z inną wschodzącą gwiazdą brytyjskiego rocka - The XX. Te same inspiracje odnajdziemy na drugiej płycie Esben And The Witch.
Jej tytuł dał stary grecki palindrom, na który natknęli się podczas jednej z wypraw. Cały album brzmi zresztą jak kronika z podróży, tak wiele tu wątków, barw, odniesień. Mroczny "Smashed To Pieces In The Still Of The Night" zainspirowała wizyta w Wiedniu i zwiedzanie tamtejszej galerii.
Nasycone intensywnym gitarowym i elektronicznym brzmieniem utwory znajdują liczne odniesienia do sztuki. Są jak rozmyte obrazy, przykuwają uwagę i intrygują. Sprawiają, że trudno się od nich uwolnić.
Grzegorz Dusza
MATADOR / SONIC