Album "Speed of Grace" jest hołdem dla grupy AC/DC, bodaj pierwszym o jazzowym charakterze. U naszych zachodnich sąsiadów wokalista i pianista Jens Thomas ma status porównywalny z naszym Staszkiem Soyką. Sam gra na fortepianie akustycznym i elektrycznym, tu również na szamańskim bębnie, a do współpracy często zaprasza jazzmanów.
Jens Thomas zadebiutował z grupą Triocolor, z trębaczem Paolo Fresu nagrał płytę z muzyką Ennio Morricone, zagrał też w duecie z saksofonistą Christofem Lauerem. Na "Speed of Grace" w siedmiu utworach towarzyszy mu fiński trębacz Verneri Pohjola. Co zaskakujące, piosenki AC/DC brzmią tu bardzo intymnie, nawet te ostrzejsze tematy, jak "Highway to Hell", Jens Thomas interpretuje w nastrojowym, subtelnym stylu. Po prostu ma romantyczną naturę, śpiewa i gra jak mu serce dyktuje, bardzo przekonująco. A wiadomo przecież, że nie ma nic piękniejszego nad rockowe ballady.
Jens Thomas powalnia tempo, cyzeluje akordy, pozwala wybrzmieć im w przestrzeni studia. Pohjola powoli wdmuchuje powietrze w trąbkę, osiąga nawet efekt szumu. Ciekawe są momenty, kiedy obaj muzycy oddają się instrumentalnym improwizacjom. Dwa utwory Thomas skomponował w duchu AC/DC. W "Connected" tempo przyspiesza, muzyka nabiera dynamiki i wiatru w żagle.
Marek Dusza
ACT/GIGI