Sigur Ros po jasnej stronie nieba - to pierwsza myśl, która przyszła mi do głowy po wysłuchaniu solowego albumu wokalisty tej grupy. Materiał na płytę powstawał przez kilka lat.
W tym czasie kilkakrotnie zmieniała się koncepcja artystyczna albumu. Jonsi sam był bardzo zaskoczony, że ostatecznie przybrał on charakter piosenkowy. Wręcz radosny, pełen optymistycznego nastawienia do świata i wiary, że to, co wydaje się niemożliwe, może stać się, jeśli tylko tego chcemy. Jego wysoki, niemal chłopięcy, głos świetnie sprawdza się zarówno w ekspresyjnie zaśpiewanych utworach, jak i w stonowanych, spowitych baśniową aurą nagraniach. Epickie, niepowtarzalne brzmienie jest zasługą współpracowników: Nico Muhly'ego, na co dzień związanego z Bjork i Grizzly Bear oraz fińskiego perkusisty Samuli'ego Kosminena, niegdyś członka Múm.
Cezary Gumiński
eMi MUsiC