Album Lou Reeda "Berlin" z 1973 r. w momencie wydania spotkał się z totalną krytyką, niezrozumieniem i odrzuceniem. Z perspektywy czasu wydaje się być jednym z najambitniejszych i najważniejszych dokonań guru nowojorskiej awangardy. Po latach Lou Reed powrócił do tamtych nagrań, prezentując je na koncertach.
Spektakl opowiadający o tragicznych losach pary bohaterów, Jima i Caroline, mogli obejrzeć także polscy widzowie w lipcu ubiegłego roku, natomiast jego płytowa wersja została zarejestrowana w nowojorskim St. Ann`s Warehouse w grudniu 2006 r. Pełne orkiestrowego rozmachu dzieło przepojone jest rockowym duchem. Opowiada o narkotykach, wyuzdanym seksie, samotności i beznadziejności egzystencji w podzielonym murem mieście. Bez niego być może nie powstałby "The Wall" - epokowy album Pink Floyd.
Grzegorz Dusza
MATADOR/SONIC