Duet Magnetic Morning tworzy Sam Fog, znany nam doskonale z Interpolu i Gus, oraz Adam Franklin, którego z kolei kojarzyć można ze Swervedriver, Toshack Highway i Shake Appeal.
Album "A.M." jest doskonałym przykładem na to, dlaczego spotkanie bardzo utalentowanych ludzi często kończy się tylko połowicznym sukcesem. Ta płyta jest technicznie rewelacyjna. W szkołach muzycznych można ją odtwarzać, prezentując idealnie nałożone na siebie warstwy gitarowych dźwięków i perkusji, które brzmią po prostu potężnie, jak reklama w telewizji o zwiększonej głośności, wciśnięta w przerwie filmu, by zwrócić uwagę widza. Tylko że już po chwili następuje zgrzyt.
Franklin, którego w Swervedriver rozpoznajemy po głosie kompletnie oderwanym od reszty kompozycji, tutaj również wykorzystuje ten patent, ale w tym przypadku jest on już nadużyciem. Szkoda, bo przecież teoretycznie ta płyta powinna być genialna, a okazała się mało inspirująca. Słuchając zeszłorocznego debiutu Have A Nice Life, można tym bardziej utwierdzić się w przekonaniu, że stać było Magnetic Morning na dużo więcej, zwłaszcza z ich warsztatem.
M. Kubicki
FRIEND OR FAUX