Niestety, Peterowi Panowi i reszcie zespołu nie
uda się być "niewidzialnymi", jak zapowiadają w pierwszym
utworze. Muzyka na płycie Days na to nie pozwoli.
Jest to typowy rock progresywny, a więc bogaty,
melodyjny, z częstymi zmianami tempa, dialogami
instrumentalnymi. Dodajmy do tego charyzmatyczny
(czasem wręcz teatralny) wokal tajemniczego Petera
Pana przypominający trochę dokonania Fisha.
"Days" to projekt Wojtka Szadkowskiego, artysty dojrzałego
muzycznie pod każdym względem, który swój kompozytorski
i aranżacyjny pazur pokazał już w grupach Satellite
i Collage. Płyta bardzo smakowita. Jedynym
rozczarowaniem jest długość albumu: czterdzieści minut,
to zdecydowanie za mało i czuje się pewien niedosyt.
Jestem bardzo ciekaw, jak zareaguje na taki
album zachodni rynek muzyczny, mamy tu bowiem do
czynienia z produktem najwyższej klasy. Energetyczne
We Are Invisible, czy instrumentalne Flying Over Paradise
to nagrania, nad którymi czuwał ktoś jeszcze
niż członkowie zespołu, zapewne to duch wczesnego
Genesis i Petera Gabriela.
Polska płyta na światowym
poziomie, co odnotowuję z wielką satysfakcją, albowiem
- rock progresywny żyje i ma się bardzo dobrze.
Tomasz Jakubowski
MYSTIC PRODUCTION