Już dawno nie widziałem tak rozbieżnych ocen w stosunku do danego wykonawcy. Jedni pieją z zachwytu, inni odsądzają brytyjsko-szwedzką formację od czci i wiary. Niemniej trzeci album Razorlight sprzedaje się doskonale, a wyjęte z niego single "Wire To Wire" i "Burberry Blue Eyes" wylądowały na szczycie brytyjskiej listy przebojów.
Kiedy ze sceny zeszli Libertines, to Rezorlight ratują honor wyspiarskiego rocka. Najważniejsze, że posiedli umiejętność pisania dobrych, gitarowych piosenek, które sprawdzają się w radiu i na koncertach. Wykonują je z wielkim entuzjazmem, bez żadnych kompleksów i kalkulowania. Dość proste, zaśpiewane przez despotycznego lidera Johnny’ego Borrella, utwory trafiają wprost do serca, przywracają wiarę w gitarowy rock.
Grzegorz Dusza
UNIVERSAL