Musi być coś specyficznego w surowym, skandynawskim klimacie, skoro powstaje tam tyle pięknej muzyki. Stojący za projektem The Grand Opening szwedzki instrumentalista i wokalista John Olsson przypomina nieco swojego sławnego rodaka Jose Gonzalesa i równie popularnych Islandczyków z Sigur Ros.
Podobnie jak oni tworzy melancholijne piosenki, pełne wewnętrznego piękna. Gitarowa, akustyczno-elektryczna muzyka płynie sobie na płycie niespiesznie. Sporo tu łagodnych melodii i dźwiękowych subtelności.
Melodyjny fortepian, wibrafon, akustyczne gitary, szemrząca perkusja i łagodny głos Olsona skłaniają do zadumy i refleksji. Dają uczucie czegoś ulotnego, trudnego do wyrażenia, na przykład tęsknoty za utraconą miłością.
Grzegorz Dusza
TAPETE / KARTEL