Londyńczycy z The Maccabees debiutowali przed pięciu laty płytą "Colour It In", która została ciepło przyjęta w alternatywnych kręgach, ale większej sławy im nie przyniosła. Na trzecim albumie - "Given To The Wild", najwyraźniej zatęsknili za stadionową sławą i nadali piosenkom rozbuchane, patetyczne brzmienie.
The Maccabees nawiązują w ten sposób do twórczości ich starszych kolegów z Coldplay. Na "Given To The Wild" usłyszymy niemal te same, śpiewane wysokim głosem partie wokalne i nieco rozmyte, psychodeliczne brzmienie. Brakuje jednak nośnych, efektownych utworów, bez których trudno osiągnąć status gwiazdy. Wyjątkiem jest odwołujący się do nowej fali singlowy "Pelican".
Takiego The Maccabees chciałoby się usłyszeć więcej. Dobre wrażenie pozostawia także sympatyczny "Glimmer", oparta na fortepianowym motywie "Ayla" czy monumentalny, wieńczący album "Grew Up At Midnight". Można posłuchać, choć drugim Colplay raczej nie zostaną.
Grzegorz Dusza
Universal