W cieniu doskonale przyjętego albumu Boba Dylana "Tempest" ukazał się krążek grupy The Wallflowers, dowodzonej przez jego syna Jakoba. Więzy rodzinne pomogły mu na starcie do kariery, ale dziś to artysta o ugruntowanej renomie, nagrywający solidne płyty.
Proste gitarowe piosenki grupy mogą się podobać. Nie ma tu zbytnich kombinacji. The Wallflowers prezentuje solidne, mainstremowe brzmienie osadzone w stylistyce southern rocka, folku i bluesa. Utwory wypełniające "Glad All Over" przywołują skojarzenia z Tomem Petty’m, ZZ Top czy Lynnyrd Skynnyrd.
W dwóch nagraniach gościnnie zagrał na gitarze Mick Jones, cżłonek legendarnej punkowej grupy The Clash - i to są z pewnością najjaśniejsze momenty na płycie. Ani nieco ckliwe ballady, ani kawałki osadzone w bluesowej stylistyce nie robią już takiego wrażenia. "Glad All Over" to typowy album drogi, sprawdzający się świetnie na długich trasach, ale pozbawiony singlowych przebojów.
Grzegorz Dusza
Sony