Jedną z największych gwiazd hard rocka lat 70. był zdecydowanie niedoceniony w Polsce irlandzki Thin Lizzy. Zespół miał charakterystyczne, nie do podrobienia brzmienie i znakomite kompozycje, łączące chwytliwe refreny z mocnym, rockowym graniem.
Miał też charyzmatycznego lidera Philla Lynotta i szczęście do wybitnych gitarzystów (Gary Moore, Brian Robertson, Scott Gorham, Snowy White, John Sykes). Za najlepszy w dyskografii zespołu uważany jest album koncertowy "Live And Dangerous", który przez 62 tygodnie utrzymywał się na brytyjskiej liście przebojów. Jego nieco okrojoną wersję dostajemy teraz na CD. Thin Lizzy w swym najsilniejszym składzie (Lynott, Robertson, Gorham, Downey) brzmi soczyście i porywająco. Perkusista tłucze w bębny jak szalony, a gitarzysta wygrywa niesamowite riffy. Pierwsze sześć utworów na płycie to absolutny kanon, którego wstyd nie znać.
Grzegorz Dusza
KARTEL