Brytyjczycy z Tindersticks zapracowali sobie na miano najsmutniej grającej grupy świata. Od lat 90. tworzą wysmakowane piosenki, które humoru raczej nie poprawią. Nastrój przygnębienia potęguje zbolały, podszyty bluesową nutą baryton lidera zespołu Stuarta Staplesa.
Swój najnowszy album "The Something Rain" muzycy dedykują wszystkim przyjaciołom i znajomym, którzy odeszli z tego świata w ostatnich dwóch latach, w czasie, gdy powstawały kompozycje. Paradoksalnie, wyszła im płyta zaskakująco energetyczna, jak na Tindersticks wręcz żywiołowa. "Show Me Everything" ze spowolnionym, drum`n`bassowym rytmem i nośnym gitarowym motywem ma wszelkie cechy przeboju.
Motoryczny, zagrany z impetem "This Fire Of Autumn" z miejsca stawia na nogi. "Slippin` Shoes", z pomysłowo wplecioną sekcją dętą, stanowi zaproszenie do tańca. Nie brak jednak na płycie typowych dla zespołu, wolno snujących się fortepianowych ballad o rzewnej melodyce i dostojnym brzmieniu, a za to ich przecież najbardziej kochamy.
Grzegorz Dusza
Lucky Dog/Sonic