Do nagrania rodzinnego albumu prędzej czy później musiało dojść. To nawet lepiej, że powstał w momencie, kiedy synowie Wojciecha Waglewskiego, Fisz i Emade mają już własny dorobek, zupełnie różny od tego, czym zajmuje się ojciec.
Choć postacią dominującą na Męskiej Muzyce jest Waglewski Senior, autor wszystkich kompozycji, to produkcja Emadeaa sprawia, że płyta nie przypomina dokonań Voo Voo. Podszedł on z szacunkiem do prostych, osadzonych w tradycji bluesa, folku i country klimatycznych songów ojca, zachował ich gitarowy charakter, z lekka okraszając tylko elektronicznymi wtrętami i hiphopowym przytupem.
Dobrze w tej konwencji czuje się Fisz, autor i wykonawca kilku tekstów na płycie. Czasem aż trudno odróżnić, który z wokalistów, ojciec czy syn w danym momencie śpiewa.
Grzegorz Dusza
AGORA