Młoda niemiecka wokalistka i pianistka zdobywała doświadczenia muzyczne na renomowanych uczelniach. Jej pełne kreatywności działania artystyczne prowadzone przez dekadę w Kopenhadze lub Berlinie zostały docenione i wyróżnione nagrodami.
W jej najnowszym projekcie autorskim udział wzięli: szaman gitary - Fred Frith, pełen pomysłowości basista i gitarzysta - Shahzad Ismaily oraz niekonwencjonalny perkusista - Julian Sartorius. Pewne fragmenty zostały dograne przez zaproszonych saksofonistów i wiolonczelistkę.
Piosenki skomponowane i wykonywane przez Borchert mają charakter jakby krótkich opowieści, które snuje czystym i zmysłowym głosem, przywodząc na myśl styl wykonawczy Laurie Anderson, Sabiny czy legendarnej Nico. W warstwie wokalnej Johanna Borchert jest najczęściej wyważona w swej narracji, natomiast w akompaniamencie zręcznie scalają się elementy art rocka, ambientu i swobodnej improwizacji.
Rozwichrzone linie gitarowe Fritha i Ismailya, wzmocnione syntezatorowymi wtrętami, wnoszą fenomenalny ferment w tle. Artystka była dotychczas traktowana przede wszystkim jako sprawna jazzowa pianistka, natomiast jej magnetyzujący głos, wspierany oszczędnymi akordami fortepianu, jest tym, co powinna dalej rozwijać. Bardzo obiecujące.
Cezary Gumiński
YELLOWBIRD/GIGI