Wytwórnia GAD Records wyciągnęła z zapomnienia jeszcze jedną perełkę polskiego rocka. Trójmiejska Savana to wynik spotkania na początku lat 80. gitarzysty Krzysztofa Jarkowskiego i wokalisty Marka Tomaszewskiego, który - wychowany w Stanach Zjednoczonych - dysponował prawdziwym, amerykańskim akcentem.
To, co wydawało się być atutem zespołu, w konsekwencji okazało się przekleństwem. Grupa postrzegana była jako zagraniczna, a pamiętajmy, że w tym czasie na Liście Przebojów Programu III dominowały utwory śpiewane w języku polskim.
W 1984 roku zespół nagrał swój debiutancki - i jak się miało okazać - jedyny album. Płyta wydana przez polonijną firmę Arston kosztowała jak na owe czasy sporą kwotę 300 zł, a mimo to osiągnęła całkiem przyzwoity nakład 30 tys. sztuk (dziś byłby to wynik znakomity). Kiedy po latach słucha się tych nagrań wciąż robią wrażenie.
Muzyka Savany czerpała po trochu z rocka progresywnego (Camel i Genesis), a po trochu z rockowej formuły, jaką zaproponowało wówczas Dire Straits. Zespół złożony z wytrawnych instrumentalistów imponował pomysłami na brzmienie, a prym w nagraniach wiodła gitara Jarkowskiego.
Rok po wydaniu płyty, Savana spróbowała jeszcze raz sił - tym razem śpiewając po polsku. Niestety, publikacja piosenki "Przyszedł zły" zbiegła się w czasie ze zmianą na stanowisku I Sekretarza KPZR. Reakcja była oczywista - utwór musiał zniknąć z anteny.
Grzegorz Dusza
GAD RECORDS