Wbrew nazwie, zespół Panie tworzą trzej mężczyźni, jedynie silnie zainspirowani kobietami. Erdman, Graczyk i Patolski grają ze sobą od 15 lat, ale dopiero teraz zdecydowali się na płytowy debiut.
Wyróżnia ich zdecydowanie niekonwencjonalne podejście do muzyki utrzymanej w konwencji - jak to sami określają - psycho-hard-pop. Najwięcej tu psychodelii, a najmniej popu, którego właściwie nie ma wcale. Trudno bowiem wyobrazić sobie, by piosenki Pań trafiły do szerszego obiegu.
Brzmienie, za które odpowiada Paweł Cieślak (Ścianka), jest brudne, nieprzyjazne, odpychające. Utwory opierają się na hipnotyzujących, motorycznych gitarowo-klawiszowych strukturach. Muzyka ściśle podporządkowana jest tu słowu, bo słowo pełni tu rolę wiodącą.
Teksty są nasycone groteską i humorem, w zręczny sposób nawiązują do biblii, literatury i filmów. Swoje robi także zbliżony do melorecytacji wokal Pawła Erdmana, na co dzień solisty Teatru Muzycznego w Łodzi. Odrobinę liryzmu wniosła śpiewająca gościnnie w piosence "Kewin uciekaj" Iza Lach.
Płyta "Pies Baskerwilów" jest jak tytułowa bestia ze słynnej powieści Conana Doyle'a - lepiej omijać ją z daleka. Ale jeśli już zdecydowałeś się z nią spotkać, spodziewaj się najgorszego.
Grzegorz Dusza
SZTUKA NA WYNOS