Lucy Dacus spodoba się wszystkim lubiącym wrażliwe dziewczyny z gitarą, dzielące się w piosenkach swoimi życiowymi rozterkami. Lucy jest szczera aż do bólu, ale przez to bardziej ją lubimy i chcemy z nią dzielić wszystkie troski.
O ile jednak jej debiut, "No Burden", był naznaczony młodzieńczą naiwnością i wiarą w ludzi, to drugi album "Historian" nie jest już tak kolorowy. Teksty opowiadają o stracie osób najbliższych, o rozczarowującym związku, wreszcie o niesprawiedliwościach tego świata.
Muzycznie to o wiele bardziej dojrzały album, zrealizowany z większym rozmachem i zadziornością. Folkowe ballady w wielu przypadkach przerodziły się w mocne rockowe songi z dominującą gitarą elektryczną. Nie zabrakło także charakterystycznych dla muzyki Lucy Dacus elementów, jak smyczki, trąbka i elektryczne pianino, co zdecydowanie podnosi atrakcyjność materiału.
Jej aksamitny głos z wyczuwalną nutką smutku najbardziej przypomina Joni Mitchell. Zresztą twórczość kanadyjskiej pieśniarki wydaje się być drogowskazem dla młodej wokalistki. Lucy Dacus pisze znakomite piosenki o ujmującej melodyce i przyjemnym romantycznym brzmieniu. Tym albumem dołącza do panteonu współczesnych rockowych wokalistek.
Grzegorz Dusza
Matador/Sonic