Tym, co odróżnia J Mancisa solo i z zespołem, jest stopień zelekryfikowania. Po prostu płyty nagrywane pod własnym nazwiskiem są bliższe folkowej formule. W przypadku "Elastic Days" ta różnica nie jest jednak aż tak wyraźna. J Mancis zakupił nowy zestaw perkusyjny, przez co ten instrument jest teraz bardziej obecny w jego utworach. Poza tym artysta ostatnio pobierał lekcje śpiewu, co zdecydowanie pomogło jego nowym piosenkom.
Formacja Dinosaur Jr. była jednym z pionierów grunge`u, a dla J Mascisa zawsze najważniejszym wzorem był Neil Young, nazywany ojcem chrzestnym tego stylu. Na "Elastic Days" autor przywołuje jego folkrockowe oblicze, nie rezygnując z charakterystycznych partii gitary elektrycznej granych unisono. Album z pewnością spodoba się wszystkim lubiącym rockowo-alternatywne dźwięki rodem ze Stanów Zjednoczonych. Ja zakochałem się w twórczości J. Mascisa wiele lat temu i wciąż jestem pod jej urokiem.
Sub Pop/PIAS